Kiedy mały chłopiec o imieniu Max zgubił się w lesie, rozegrał się prawdopodobnie najgorszy scenariusz, rodem z koszmarów rodziców. Chłopiec nie tylko pozostał w lesie bez opieki dorosłych przez trzy długie dni, ale jeszcze znalazł go… niedźwiedź. Ale jak to możliwe, że dziecko wyszło z tej przerażającej sytuacji całe i zdrowe?
Podjąć ryzyko
Po 3 dniach strażnik parku narodowego wreszcie wytropił Maxa. Ale kiedy został skonfrontowany z gigantycznym niedźwiedziem, mężczyzna był zmuszony podjąć szybką decyzję… “To warczenie…” wspominał później. “Miałem nadzieję, że się przesłyszałem…” Ale Tim znał ten odgłos aż za dobrze. Takie warczenie wydają powszechne w tym parku niedźwiedzie grizzly. Zwiedzającym zaleca się absolutnie nie zbliżać do tych niebezpiecznych zwierząt. Kiedy jednak pies tropiący Tima nalegał i ciągnął mężczyznę w stronę warczenia, nie było już odwrotu. Dla dobra zagubionego dziecka musiał podjąć ryzyko…
Oko w oko
- Reklamy -
Po kilku minutach podążania za psem tropiącym, Tim w końcu dostrzegł to, czego szukał; Maksa! Chłopiec wydawał się być zdrowy, z kilkoma zadrapaniami, które nie wyglądały na poważne. Ale potem mężczyzna zdał sobie sprawę, co stało tuż za Maxem i wiedział już, że jego uszy niestety nie oszukały go chwilę wcześniej…
- Reklamy -