Policjanci przywieźli też ze sobą specjalnie wytrenowane psy, które od razu zabrały się do węszenia po okolicy. Tymczasem samochód, którego “jeszcze wczoraj tutaj nie było” pokryty był piachem i pnączami, zupełnie jakby stał tu od dawna. Wyglądał, jakby ktoś chciał go ukryć, ale z marnym skutkiem.
“Jest pani pewna, że ten samochód nie stoi tu od dawna?” zapytał jeden z oficerów.
“Absolutnie pewna” odparła Margaret, przyglądając się z niepokojem scenie.
W namiocie nie znaleziono nic niepokojącego, jedynie przedmioty codziennego użytku i kilka butelek po piwie. Jednak kiedy psy policyjne znalazły się przy samochodzie, zaczęły głośno szczekać.